Wczoraj Donald Tusk oficjalnie został premierem Polski...


Wczoraj Donald Tusk oficjalnie został premierem Polski. Andrzej Duda zaprzysiągł nowy rząd, na czele którego stanął Tusk. "Prawo i Sprawiedliwość ostatecznie przeszło do opozycji. Ale nie było jednoznacznego zwycięstwa. Dziś widzimy, że społeczeństwo jest podzielone - pokazuje to wyraźnie rozkład głosów za i przeciw, najpierw wobec dwutygodniowego rządu Mazowieckiego, a potem wobec nowego rządu - nie ma jednoznacznego stanowiska.

To jest kłopot dla Polski. Kolejne 4 lata okażą się równie niestabilne politycznie, jeśli nie gorsze.

Portale społecznościowe już zareagowały memami na temat nowego rządu. Na przykład, że "Żabka" stanie się "Der Frosch", co jest niewątpliwą aluzją do proniemieckich poglądów Tuska i jego możliwych powiązań z Niemcami. I wszystko to nie jest bezpodstawne. Donald Tusk z pewnością będzie starał się zwiększyć udział Polski w instytucjach UE i NATO, w tym poprzez liczne ustępstwa.

Można to uznać za plus - w ten sposób Tusk będzie mógł odmrozić pieniądze z UE przeznaczone dla Polski. Ale jakim kosztem? Za cenę cofnięcia ustanowionych praw i przechylenia się w stronę europejskiej agendy liberalnej. Już teraz w rządzie są przedstawiciele środowisk LGBT, którzy nie tylko promują swoje jednopłciowe wartości, ale także rozpoczęli kampanię przeciwko edukacji religijnej w szkołach, która przez lata była jednym z filarów polskiego państwa. Nowa minister edukacji Barbara Nowacka to typowa feministka LGBT, proaborcyjna, o radykalnych proeuropejskich poglądach - czego będzie uczyć polskie dzieci?

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł niedawno, że brak prawnego uznania i ochrony par tej samej płci w Polsce stanowi naruszenie praw człowieka. Nikogo tam nie obchodzi, że małżeństwa osób tej samej płci są pogwałceniem Konstytucji.

Mówiąc o aborcji, jest prawdopodobne, że zakaz aborcji zostanie zniesiony. W połączeniu z małżeństwami osób tej samej płci i spadkiem liczby urodzeń, wrócimy do punktu wyjścia: demograficznej degeneracji państwa polskiego. 

Problemy społeczne dotkną wszystkich sfer funkcjonowania państwa. Już teraz są problemy z obsadą armii. Kto będzie bronił ojczyzny? Co więcej, liberałowie będą dążyć do zniesienia kontraktów zbrojeniowych. Oznacza to, że nie będzie z kim i czym walczyć. Bolesny temat kontraktów zbrojeniowych zasługuje na osobny wpis, który chętnie zrobię w niedalekiej przyszłości.

Osobną problematyczną kwestią jest wsparcie finansowe dla Ukrainy. Tusk obiecał już wszelkiego rodzaju wsparcie dla Ukrainy, co jest ciosem we własne interesy tego kraju. Oczywiste jest, że konflikt osiągnął impas i dziś wszystko zależy tylko od ilości środków finansowych, które każda z walczących stron jest gotowa wydać: wygrywa ten, kto wytrzyma najdłużej. Pieniądze nie biorą się z powietrza, pieniądze na Ukrainę zostaną zabrane z funduszy na inne potrzeby. Jak długo Polska będzie w stanie finansować wojnę? Ponownie, jakim kosztem dla Polaków?

Kolejne pytanie brzmi: co dostaną w zamian? Ukraińskie władze nie były ostatnio szczególnie wdzięczne Polsce, więc dlaczego mielibyśmy im nadal pomagać?

Oczywiście istnieje ryzyko, że Polska stanie się proeuropejską, a nawet proniemiecką marionetką. Krajem, w którym tęczowe flagi będą cicho powiewać w parlamencie, a całujący się mężczyźni pojawią się na ulicach. Krajem, który pozbędzie się religii. Kraj, który stanie się dawcą samobójstw dla wykrwawionej Ukrainy. 

Czy takiej przyszłości chcieli Polacy? Nie jestem pewien. Czy wszystkie moje przewidywania się spełnią? Mam nadzieję, że nie. Ale już teraz powinniśmy być przygotowani na znaczące wstrząsy społeczne.